piątek, 13 marca 2015

Cheat meal czy nie ?

Minęło około 7 miesięcy od moich prób piśmienniczych na temat odżywiania. Sporo od tamtego momentu przeszedłem, ale można powiedzieć, że zaczynam na nowo bogatszy w doświadczenie.

Zacznijmy może od tego, że zdecydowałem się na redukcję, by stracić zbędny tłuszcz i zbudować sportową sylwetkę. Zacząłem od zmiany nawyków żywieniowych na bardziej naturalne. Mam tu na myśli pierś z kurczaka, ryż, dużo owoców. Po ponad miesiącu stwierdziłem, że skoro już tyle osiągnąłem to chyba warto spróbować i zrobić kolejny krok, a wiem, że mnie na to stać.

Dzisiejszy przykład obiadu. Pierś z kurczaka zamarynowana w słodkiej papryce smażone na patelni grillowej bez tłuszczy, frytki z piekarnika i sos czosnkowy. Cheat meal? Chyba nie do końca można go tak nazwać, gdyż wszystko mieści się w moim dziennym zapotrzebowaniu. Po prostu miła odmiana po 'studenckiej' rutynie (ryż, kurczak, ryż, kurczak, ryż, kurczak etc. etc. :) )  
Jak widać na załączonym obrazku dieta nie musi być wcale nudna. Poniżej liczby z całego minionego dnia.

Rozpiska, dzień 5
ps. warzywa specjalnie nie są uwzględnione w rozpisce; ich wartości są znikome w małych ilościach więc uważam osobiście, że szkoda czasu na ich ważenie i po prostu należy jeść tyle ile się uważa za słuszne ;)

Mam nadzieję, że wrócę do formy pisania chociaż w pewnym stopniu. Niech moc będzie z wami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz