wtorek, 17 marca 2015

Dzień 9

Dzisiaj postanowiłem wypróbować w praktyce zasadę WK - Jedz co chcesz wyglądaj jak chcesz (odsyłam do linku https://www.youtube.com/watch?v=Z5_Rs256T3g). Od dłuższego czasu nie jadłem już nic słodkiego. Choć redukcja trwa dopiero dziewiąty dzień, to wcześniej też wstrzymywałem się od spożywania niezdrowych posiłków. Z racji tego właśnie postanowiłem w dzienny bilans wrzucić sobie jakąś miłą przekąskę, która będzie świetnym bodźcem psychicznym dla zabicia codziennej rutyny diety.
Rozpiska na dzień dzisiejszy była zaplanowana jako dzień biegowy (czyli 3000kcal, 350W/200B/80T) lecz z racji tego, że jestem lekko przeziębiony to odpuściłem bieganie, a rozpiskę postanowiłem już zostawić. Węglowodany wypośrodkowałem, a jako wysiłek i tak padło dzisiaj na zestaw Metis z Freeletics (pdf'a można bez problemu znaleźć w internecie pod nazwą Freeletics Cardio & Strenght Guide). Niby niecałe 7 minut ćwiczeń, a jak potrafi zmęczyć... :)

Obiad: Kurczak na parze, ryż basmati, marchewka, oliwa z oliwek i dla smaku Cola zero.
Przekąska: Big Milk Nugat (poezja!)
Podwieczorek: Ryż basmati, 2x Jogobella light
Kolacja: Tradycyjnie twaróg, jajko i chleb żytni

Makro z całego dnia
Dzisiejszy dzień mogę uznać poniekąd za przełomowy, bo w diecie ogromną rolę odgrywa psychika. Tak samo jak w kontuzjach, jak to ostatnio opisywałem.
Samo liczenie kalorii i makro nie sprawia mi już żadnych problemów. Z każdym dniem będzie teraz już tylko lepiej, a w weekend szykuje się mała kuchenna niespodzianka :)
PS. Doszedłem również do wniosku, że jednak bez odżywki białkowej się nie obędzie, a wręcz wyjdzie mi to na lepsze. Tak więc w następnym tygodniu powinienem mieć już zdecydowanie łatwiej wypełnić 200 gramów dziennego zapotrzebowania na białko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz