niedziela, 20 grudnia 2015

Wspominki #1

Wspominki #1
9 listopada 2014r. Za oknem wiał wiatr i lał deszcze, a ja z niewiadomych mi dotąd przyczyn założyłem swój szary dres i postanowiłem, że pójdę pobiegać. Chyba miałem dosyć swojego dotychczasowego życia i postanowiłem coś z tym zrobić. Nie tylko chciałem coś zrobić, ale to zrobiłem. Wróciłem ledwo żywy, chciało mi się wymiotować i miałem dosyć. Po ciepłej kąpieli wskoczyłem od razu do łóżka i poszedłem spać. Następnego dnia obudziłem się cały obolały i chyba przeziębiony. Nie było łatwo, ale postanowiłem podjąć wyzwanie systematycznego biegania. Kolejne treningi były lżejsze od tego pierwszego, ale to właśnie ten skok na głęboką wodę dał mi dużo motywacji do dalszego działania.
Nieważne jest to, że ledwo żyłem. Nieważne jest to, że ciężko nazwać to biegiem. Nieważne jest to, że byłem potem chory. Ważne jest to, że się nie poddałem.
24 listopada dzięki rozmowie z Jackiem Cabajem (dzięki stary za to, że we mnie nie wierzyłeś na początku, wiesz dobrze czemu!) poszedłem na swój pierwszy trening Sieradz Biega i przebiegłem swoje pierwsze 10 kilometrów w życiu. Takie chwile pozostają w pamięci na zawsze, niesamowite wspomnienia. Kto by pomyślał, że to dopiero wszystko się rozkręca…
PS. Ciekawostka. 9 listopada wyszedłem na swój pierwszy oficjalny ‘trening’, a dzień wcześniej, tj.8 listopada, wstąpiłem formalnie do Stowarzyszenia Grupa Biegowa „Sieradz Biega”.

Tak oto wyglądały moje pierwsze biegowe kroki :) Pamiętacie swoje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz