środa, 6 maja 2015

Radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych

Kontuzja (uraz) czy jak też ktoś woli chwilowe ograniczenie ruchowe, bądź chwilowa niedyspozycja. Jest chyba czymś co każdy przechodził lub prędzej czy później przejdzie, bo jest nieunikniona (nawet najmniejsza). Jednak możemy robić wszystko, by temu zapobiec i minimalizować ryzyko ich wystąpienia. Należy też pamiętać, że bieganie jest tylko narzędziem w naszych dłoniach i to od nas zależy jak tym wszystkim pokierujemy. Nic nie dzieje się bez powodu i zawsze można znaleźć jakąś przyczynę kontuzji czy uraz. Może to być znak, by trochę zluzować, gdyż bieganie z bólem może nakładać na siebie mikro urazy powodując poważną kontuzję. Tak jak pisałem ostatnio, czasem nie warto biec za szybko, bo możemy zbyt wiele przegapić. Pamiętajmy, by słuchać swojego organizmu i umieć w odpowiednim momencie zareagować na dawane przez nie sygnały.

Jednak gdy kontuzja/uraz już się pojawi to jak sobie z tym radzimy? Każdy z nas ma na to już swój poszczególny schemat zachowań. Oto kilka moich sposobów radzenia sobie w tych niezbyt wesołych chwilach. 

Z racji kierunku moich studiów (Bezpieczeństwo Narodowe), pozwolę porównać sobie poszczególne fazy działania w walce z kontuzją/urazem do podstawowego modelu wykorzystywanego w Zarządzaniu Kryzysowym.




DIAGNOZA
REAGOWANIE - następuje po wystąpieniu sytuacji kryzysowej. Jego celem jest dostarczenie pomocy poszkodowanym i ograniczenie wtórnych zniszczeń i strat

W naszym wypadku jest to dostarczenie pomocy samemu sobie i ograniczenie zdarzeń, które mogą pogorszyć stan naszego zdrowia.

Nie jest to sposób na radzenie sobie z kontuzją/urazem, ale jest kluczowe do szybkiego powrotu do zdrowia. W moim przypadku najczęściej jest to konsultacja z koleżankami i kolegami w grupie (wśród nich też lekarze) i oczywiście diagnoza internetowa (Biegaczu! Wylecz się sam!), która może nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem, ale zawsze to jakiś zakres wiedzy. Dzięki temu będziemy już wiedzieć co należy, a czego nie należy, robić w dalszej fazie działań. W przypadku, gdy zaczniemy działać w niewłaściwy sposób, możemy pogorszyć tylko swój uraz/kontuzję. Jeśli mamy wątpliwości, należy bezzwłocznie udać się do lekarza!

POZYTYWNE MYŚLENIE
PRZYGOTOWANIE - to planowanie jak należy zareagować w przypadku wystąpienia kryzysu, a także działania mające na celu powiększenie zasobów sił i środków niezbędnych do efektywnego reagowania.

W naszym przypadku jest to zaplanowanie kolejnych działań w momencie wystąpienia kontuzji/urazu, zastanowieniu się jak mamy działać, by wyeliminować problem.

Od tego powinniśmy tak naprawdę zacząć, gdyż jest to klucz do jak najszybszego powrotu do treningów. Często bywa tak, że gdy coś nas boli i nie możemy iść jak zawsze na trening, to zaczynamy zalewać się falą negatywnego nastawienia. Popadamy w ‘sportową depresję’, która siedzi tylko w naszej głowie i jest zazwyczaj zbyt nadmierna. Jest to chwilowe stadium, które po prostu trzeba przejść. W początkowej fazie trzeba zająć swój umysł czymś innym, np. słuchaniem ulubionej muzyki. Należy również pamiętać, że wszystko siedzi tylko w naszej głowie i to właśnie od nastawienia jest zależne to, jak sobie poradzimy z danym problemem.

INNY SPORT
ZAPOBIEGANIE - odnosi się do działań, które eliminują  lub redukują prawdopodobieństwo wystąpienia sytuacji kryzysowej, albo ograniczają jej skutki.

W naszym przypadku jest to wyeliminowanie działań, które spowodowały u nas wystąpienie kontuzji/urazy i zastąpienie ich takimi, które nam nie zaszkodzą.

Jeśli nie możemy biegać to najlepszy rozwiązaniem będzie uprawianie innego sportu. Ja osobiście należę do osób, które nie potrafią siedzieć na tyłku i nic nie robić. Należy jednak przy tym pamiętać, by  nie angażować bolącego miejsca i nie pogłębiać urazu.  W moim przypadku, gdy problemem jest ‘shin splits’ dobrym rozwiązaniem jest rower bądź basen. Bardzo dobrym rozwiązaniem są też ćwiczenia angażujące górną partie mięśni, np. freeletics o którym już kiedyś pisałem (na Internecie można znaleźć mnóstwo poradników). Jeśli masz problem z wyjściem na rower to chociaż wyjdź na spacer, a wieczorem usiądź przy konsoli :)

NADRABIANIE CZASU
Również tutaj można realizować fazę ZAPOBIEGANIA.

Jeśli jesteś osobą, która kocha bieganie, trenuje kilka razy w tygodniu i w weekendy często nie ma Cię w domu z powodu kolejnych zawodów, to zapewne masz sporo rzeczy, które zeszły na drugi plan. Chwilowa niedyspozycja jest idealnym momentem do nadrobienia zaległości. Zacznij realizować swoje inne pasje, spotkaj się ze znajomymi czy też spędź trochę czasu z rodziną. Możemy przeczytać wreszcie wszystkie książki, na które wcześniej nie mieliśmy czasu. Możemy nadrobić również zaległości filmowe, czy też muzyczne. Dla mnie przymusowa przerwa w treningach to również bardzo dobry dla pomaganie innym, np. poprzez oddawanie krwi.


WZMACNIANIE

ODBUDOWA - jest końcową fazą cyklu zarządzania kryzysowego. Odbudowę kontynuuje się, aż wszystkie systemy wrócą do stanu poprzedniego albo lepszego niż poprzedni. Dzieli się ją na krótkoterminową i długoterminową.

 W naszym przypadku będzie to szereg działań takich jak rozciąganie/wzmacnianie, które sprawią, że stopniowo i z rozsądkiem wrócimy do biegania. Należy tutaj pamiętać również o wyciągnięciu wniosków oraz tym, by po każdej ‘porażce’ być jeszcze silniejszym.

Gdy nasz organizm już na to pozwoli (opuchlizna zejdzie, stan zapalny zniknie) zacznijmy robić wszystko, by wrócić do treningów jak najszybciej i jednocześnie wzmacniać się, by powrócić silniejszym. Może to być rozciąganie bolącego mięśnia, rollowanie na wałku (który sam ostatnio nabyłem) czy też różnego rodzaju ćwiczenia stabilizujące i wzmacniające (których jest od groma w Internecie). Praca nad własnym ciałem, sprawianie, że będzie coraz silniejsze, jest kluczem do zdrowego ciała i umysłu. Gdy już powrócimy do treningów, należy pamiętać o przeszłości i nie dopuścić do podobnej sytuacji. Wyciągajmy wnioski z własnych błędów/doświadczeń.

W etapie ODBUDOWY może przydać się parę pomocnych rzeczy. Jednym z nich jest piłka tenisowa - idealna do masowania stopy. Może przydać się również roller idealny do masowania całego ciała, idealnie rozluźnia mięśnie.





WALCZENIE Z GRZECHEM

Również tutaj można realizować fazę ODBUDOWY.

To również nie jest jeden ze sposobów radzenia sobie z urazem/kontuzją, lecz tez jest bardzo istotne. Myślę, że sporo osób tak ma, choć o tym nie mówi. Gdy zdarzy się, że nie biegam już tydzień/dwa lub też dłużej, pojawia się u mnie poczucie winy z powodu nie odczuwania braku biegania. Dlatego tak ważne jest nie odpuszczanie w miarę możliwości aktywności fizycznej. Jest to oczywiście kolejne psychiczne zachwianie, które zwyczajnie trzeba zwalczyć. Znika zaraz po postawieniu kilku następnych kroków na pierwszy treningu po powrocie.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oczywiście należy pamiętać, że te wszystkie sposoby radzenia sobie z urazem/kontuzją trzeba traktować z lekkim przymrużeniem oka, gdyż są to moje indywidualne sposoby i nie muszą działać na każdego tak samo. Gdy mamy wątpliwości ZAWSZE najlepszym i jedynym rozwiązaniem jest pójście do lekarza. Moim celem jest dzielenie się własnym doświadczeniem, a przede wszystkim pomoc w psychicznej walce, ponieważ uważam, że jest najistotniejsza i powinna być pierwsza na liście w radzeniu sobie z tego typu problemami.


W Internecie znalazłem również bardzo ciekawe, cztery typy biegaczy, z których każdy w inny sposób radzi sobie z doznanym urazem:

BIEGACZ BAGATELIZUJĄCY
tzw. „pozorny olewacz” - traktuje kontuzję jako coś normalnego i przewidywalnego, stąd nie może być ona ani powodem zmartwienia, ani też szansą rozwoju, czy wyzwaniem.

REFLEKSYJNY OPTYMISTA
- w przypadku problemów zdrowotnych koncentruje się na czynnikach sprzyjających wyleczeniu. Zaistniałą sytuację traktuje serio, nie bagatelizując żadnych symptomów, ale również nie wyolbrzymia problemów związanych z kontuzją i rehabilitacją. Takie podejście sprzyja szybkiemu i efektywnemu procesowi leczenia.

REFLEKSYJNY PESYMISTA
- tzw. "przeżuwacz negatywnych emocji" - jest bardzo skoncentrowany na własnym urazie, z którym ewidentnie nie potrafi sobie poradzić. Przeżywa niezwykle silne negatywne emocje: lęk, smutek, żal, rozczarowanie oraz nieustannie analizuje i rozpamiętuje moment wystąpienia kontuzji.

BIEGACZ NASTAWIONY NA EMOCJE
- w związku z urazem doświadcza permanentnej huśtawki emocjonalnej. Raz przejawia postawę pod tytułem "jakoś to będzie" i bagatelizuje sprawę, innym razem zaś, zupełnie się załamuje i wykazuje pesymistyczne nastawienie do rehabilitacji i swojej sportowej przyszłości.
Źródło: Agata Kołacińska, "Urazy, a typ osobowości", Bieganie, lipiec-sierpień 2011



Bieganie to Twój przyjaciel, nie wróg!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz