Początkowo załamany faktem, że znów przez kontuzję nie mogę normalnie trenować, czas spędzałem głównie przy komputerze. Ślęcząc prawie cały dzień przed tym elektronicznym pożeraczem czasu, moim oczom ukazał się post na profilu Maratonu Wrocławskiego o konkursie. Trzeba było podać ilość osób, które w zeszłym roku ukończyły Nocny Półmaraton. Phi, moment i gotowe. Jak się okazało zareagowałem najszybciej i udało mi się zgarnąć książkę Jerzego Skarżyńskiego, "Biegiem przez życie". Tej osoby chyba nie przedstawiać nikomu, kto kocha bieganie :) (Tak dla pewności... :)) Rzadko udaje mi się coś wygrać, żeby nie mówić w ogóle, więc tym większa była moja radość. A że była to książka o biegainu! Więcej mi do szczęścia nie potrzeba! Kolekcja książek na temat mojej pasji numer jeden stale rośnie, kiedyś zrobię o tym oddzielny post, a myślę, że będzie o czym :)
Znów powrócę na chwilę do postu o radzeniu sobie z kontuzjami (KLIKNIJ TUTAJ!). Na samym końcu pisałem o czterech typach biegaczy podczas kontuzji. Zdecydowanie po kilku przygodach już z urazami, śmiało mogę się zaliczyć do REFLEKSYJNEGO OPTYMISTY - w przypadku problemów zdrowotnych koncentruje się na czynnikach sprzyjających wyleczeniu. Zaistniałą sytuację traktuje serio, nie bagatelizując żadnych symptomów, ale również nie wyolbrzymia problemów związanych z kontuzją i rehabilitacją. Takie podejście sprzyja szybkiemu i efektywnemu procesowi leczenia. Od razu po wystąpieniu symptomów biorę się do roboty i nie siedzę bezczynnie załamując się nad samym sobą. Przecież chcę wrócić do biegania jak najszybciej to możliwe, więc wszystko zależy ode mnie!
Przy okazji również zrobiłem porządek w swojej 'skrzyni' wypełnionej biegową mocy, czyli umyłem i uporządkowałem buty do biegania (co ciekawe mam ich więcej niż zwykłych par do chodzenia na co dzień).
Biorę więc sprawy w swoje ręce i rozciągam/masuję i wzmacniam bolące miejsce. Keep hard! Łatwo się nie poddaje, a życie mimo wszystko może być piękne :)
Znów powrócę na chwilę do postu o radzeniu sobie z kontuzjami (KLIKNIJ TUTAJ!). Na samym końcu pisałem o czterech typach biegaczy podczas kontuzji. Zdecydowanie po kilku przygodach już z urazami, śmiało mogę się zaliczyć do REFLEKSYJNEGO OPTYMISTY - w przypadku problemów zdrowotnych koncentruje się na czynnikach sprzyjających wyleczeniu. Zaistniałą sytuację traktuje serio, nie bagatelizując żadnych symptomów, ale również nie wyolbrzymia problemów związanych z kontuzją i rehabilitacją. Takie podejście sprzyja szybkiemu i efektywnemu procesowi leczenia. Od razu po wystąpieniu symptomów biorę się do roboty i nie siedzę bezczynnie załamując się nad samym sobą. Przecież chcę wrócić do biegania jak najszybciej to możliwe, więc wszystko zależy ode mnie!
Przy okazji również zrobiłem porządek w swojej 'skrzyni' wypełnionej biegową mocy, czyli umyłem i uporządkowałem buty do biegania (co ciekawe mam ich więcej niż zwykłych par do chodzenia na co dzień).
Biorę więc sprawy w swoje ręce i rozciągam/masuję i wzmacniam bolące miejsce. Keep hard! Łatwo się nie poddaje, a życie mimo wszystko może być piękne :)
Życzę Wam wszystkim dużo uśmiechu w najbliższych dniach! Zarażajcie nim innych!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz